Co prawda ostatni, szlagierowy pojedynek Orląt Łuków z Chełmianką o niczym już nie decyduje, jednak i tak starcie to wzbudziło duże zainteresowanie wśród kibiców. - Dostałem informacje, że ma do nas przyjechać 15 autokarów - mówi Tadeusz Kurek, kierownik Orląt. Ta liczba przeraziła władze miasta oraz policję, która poprosiła LZPN o przełożenie meczu.
- Na pewno trochę się boimy. Z tego, co wiem, na ostatnim spotkaniu chełmianie już świętowali awans, więc może teraz chcieli się wybrać po coś innego? - pyta tajemniczo Kurek. - Bo po co mieliby łączyć siły z fanami Motoru (kibice Chełmianki i Motoru od wielu lat się przyjaźnią - red.) i przyjeżdżać na mecz o nic? Mamy co prawda trybunę za klatką, ale ona mieści tylko sto kilkadziesiąt osób - dodaje.
- Była wymiana korespondencji na szczeblu burmistrz Łukowa - związek. Dostaliśmy informację zarówno od burmistrza, jak i łukowskiej policji, że nie są w stanie zapewnić odpowiedniego bezpieczeństwa wobec tak licznej grupy przyjezdnych. W związku z tym odwołaliśmy spotkanie, ale nie ustaliliśmy jeszcze jego nowego terminu - usłyszeliśmy wczoraj w siedzibie LZPN.
Źródło: Kurier Lubelski